środa, 26 lutego 2014

szafa wnękowa



Szafa już parę razy przewinęła się w kilku fotkach, dzisiaj nastąpi pełna prezentacja. Mebel niezwykle potrzebny gdyż można upchać do niego większość codziennego bałaganu i dalej rozkoszować się przestrzenią posiadającą szlaki komunikacyjne.


Zdjęcie poniżej prezentuje początki szafy a właściwie miejsce, w którym owy mebel został umieszczony. Dużo kleju oraz kawałek kartonu.



Następnie gdy powstały już boki szafy, przyszedł czas na półki. Półki są wycięte ze styroduru (można było by je zrobić również z kartonu). Natomiast wnętrze szafy to po prostu biała kartka z bloku technicznego. Ponieważ półki są lekkie wystarczy przymocować je klejem lub dwustronną taśmą klejącą.



Nie miałam gotowej koncepcji technologicznej, większość powstała podczas tworzenia, jak np listewka po prawej stronie, która próbuje utrzymać iluzję pionu.




Następnie podjęłam działania w celu uszczelnienia używając białego akrylu. Jak widać pion jest tylko jeden, wadą kartonu jest to, że pod wpływem kleju wygina się w delikatny łuk. Tak prezentowała się szafa bez drzwi.


Materiał z jakiego zrobione są drzwi to balsa, z jednej strony oklejona ozdobnym kartonikiem. Aby umieścić drzwi przy szafie musiałam trochę poczekać gdyż do zamontowania szyny, w której miały się przesuwać potrzebna była podłoga; w końcu się doczekałam, podłogę zrobiłam i drzwi zamontowałam. Szyna to po prostu sklejona pomarańczowa kartonowa kartka.
A tutaj takie ładne spojrzenie na wnętrze szafy, w której już wisi śliczny metalowy wieszak produkcji Pana Inżyniera (są obiecane kolejne). Wieszak został zawieszony na drążku, który wykonany jest identycznie jak drążek prysznicowy.

 


Teraz prezentacja całościowa: od frontu. Półki zostały już wstępnie zapełnione. Przy okazji widać szyny po których przemieszczają się drzwi.


Bardziej z prawej strony widok poprzez salon. Susannah wypoczywa na kanapie w nowym stroju domowym.


I widok na szafę przy drzwiach zamkniętych;)


2 komentarze:

  1. Pan Inżynier mógłby zarobkowo wieszaki czynić i na handel, do tego zdjęcie z uśmiechniętym pyskiem jakim uraczył przejeżdżających innych kierowców w koło niego gdy w niedziele wyjeżdżał z Chełmży na Bydgoszcz po 14tej.

    OdpowiedzUsuń
  2. pan Inżynier trochę się głowił kiedy to był w Chełmży ale do uśmiechu się przyznaje; do zarobkowego czynienia wieszaczków się nie ustosunkował

    OdpowiedzUsuń