środa, 12 lutego 2014

prysznic II etap



Dzięki zakupom w Ikea powstaje sufit ale skoro powstaje to jeszcze nie mogę go ukazać. W związku z tym zaprezentuję drugi etap prysznica. To będzie malutki pościk:) Biegając radośnie po castoramie w celach nabywczych produktów domkopochodnych natknęłam się na...

Uchwyt kablowy z hartowanym gwoździem do przewodu typu :"flop". Brzmi świetnie, profesjonalnie a przede wszystkim jest ich dużo w paczuszce i kosztuje około 1,50 zł. Widząc tak piękne zjawisko, nie mając pojęcia do czego ale byłam pewna, że wykorzystam. Poniżej fotka owego magicznego uchwytu:


Niby niepozorne ale dało wielkie możliwości organizacji przestrzenno-przyczepnej domku:) Wiadomo, że to co ładnie zaprezentowane wygląda lepiej począwszy od dobrej ramy obrazu do pakowania prezentu. Idąc tym tropem postanowiłam wykorzystać owy uchwyt do zamocowania prysznica. Jak już pokazywałam w innym poście prysznic skonstruowany z modeliny, zatrzasku, kawałka ołówka oraz srebrnej nitki leżał smutno w brodziku. Po zjedzeniu lizaka został mi  biały patyczek, jak przedstawia zdjęcie można wykorzystać różne patyczki np. drewniany z maty na stół lub z modelarskiego sklepu.



Następnie okleiłam go taśmą, która w amerykańskich filmach zazwyczaj służy do zamykania ust oraz krępowania rąk bądź nóg, różnorakim osobnikom, nazwijmy ją podręcznie szarą taśmą - ładnie imituje metal. Teraz czas na uchwyt - obcięłam z niego taki wichajster na gwóźdź i stał się idealnym uchwytem prysznicowym, oto efekt:


Uchwyt przymocowany do ściany taśmą dwustronną. To na czym przymocowana jest słuchawka prysznicowa to taki dziwny element, który dostałam w gratisowych perfumach, to coś uniemożliwiało rozpryskiwanie ich. Poniżej prezentacja z małego oddalenia:



Pozostał etap trzeci - kurki do wody, myślę wypatruję, przybędą:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz